Czy w Polsce nie mamy dość innych tematów do naprawienia/poprawienia, do pracy?
Niż tylko wytykanie sobie błędów ortograficznych?
Przecież nawet wiele nie myśląc znajdziemy wiele tematów do pracy od zaraz:
- Górnicy, kopalnie, węgiel
- Służba zdrowia
- Głodowe emerytury dla obecnych, i w ogóle emerytury dla przyszłych pokoleń
- Cena cukru
- Cena paliw
- Lotnictwo rządowe
- Zacofanie Polski B – ściana wschodnia
- Internet i edukacja
- …
- i wiele, wiele innych, zapewne sam sobie sporo dopiszesz…
W jakim kraju my żyjemy? Że to co ważne, jest nie ważne, a to co nie ważne, jest najważniejsze…
2 replies on “w „bulu i nadzieji” przeżywam to co się ostatnio dzieje…”
„Czy w Polsce nie mamy dość innych tematów do naprawienia/poprawienia, do pracy?
Niż tylko wytykanie sobie błędów ortograficznych?”
To cutat z Twojej wypowiedzi. Poniżej inny cytat:
„chleba i igrzysk” – takie oto, do dziś, ludzkie priorytety. Zmienia się tylko ich materia i forma. Zawsze jednak o to samo idzie. Potrzebne jest nam papu i coś dla ducha. Żadna z tych potrzeb nie jest ważniejsza. „Pokarmem” ducha jest słowo. Pokolenia kształtowały reguły po to aby wyrażane treści mogli zrozumieć inni. Słowem. Tworzyliśmy naszą kulturę, naszą tożsamość-stworzyliśmy gramatykę języka polskiego.
Dlatego, nie zgadzam się z Tobą Staszku, że dozwolone być może przedkładanie papu nad kulturę(czytaj: między innymi,gramatyką języka polskiego).
słuszna uwaga, ale zobacz które potrzeby są ważniejsze wg piramidy potrzeb Maslowa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb
i niestety wszystkie te „estetyczne, kulturalne” potrzeby są na samym szczycie – czyli realizowany na samym końcu…
Gdy nie masz co jeść nie myślisz o kulturze, pięknych obrazach i słowach…. Myślisz tylko o tym co by tu zjeść… Może to są poglądy brutalne i naturalistyczne, ale, niestety, prawdziwe (przynajmniej tak mi się wydaje…)