Rozpierdzieliśmy WSI, rozpierdizelmy Rospudę, przyrodę – doprowadźmy do tego: „żeby nie było niczego”… a wszystko „dla dobra obywateli”…
Pytanie mojego dziecka: jak długo politycy będą bawić się w niszczenie? Czy dla mnie cokolwiek zostanie?
PS. Wyburzanie zawsze jest dużo bardziej widowiskowe niż budowanie… Budowanie wymaga potu, trudu i pracy, niszczenie tylk jakiegoś niewielkiego ułamka…
Bo dla następnych pokoleń „niczego nie będzie”… 🙁