Byłem sobie na wakacjach i właśnie wróciłem, tanich:
- 240 zł za przejazd samochodem z Wrocławia do Krynicy Morskiej, dla 3 osób i całego bagażnika bagażu (z wycieczką do Gdańska 1251 km)
- 40 zł za dobę noclegu na polu namiotowym (10zł/os+9zł namiot+8zł samochód+opłaty „klimatyczne”)
- 2zł za 6 minut prysznica, ale „sanitariat” w kafelkach i w takim stanie że „scenka opada”
- w nocy ochroniarze patrolujący całe pole namiotowe
- nawet internet bezprzewodowy (niestety w rejonach recepcji)
Jedyny mankament to pogoda, która jest w naszym klimacie nieobliczlna.
Krynica Morska jest piękna, a pole namiotowe nr 71 Gallus jest 100m od morza, dosłownie kilka kroków przez las i morze, polskie morze… aha i dziki, które się kręcą po lesie i czasem można je spotkać. Tuż po naszym wyjeżdzie pogoda się poprawiła i nastał taki upał, że dziki wyszły z lasu i położyły się na kocach turystów, a że, choć dzikie, to zaznajomione z ludźmi, więc się wcale nie bały. Przyjechała straż miejska, policja i czekali na kogoś kto uśpi je i wyniesie do lasu, bo przepędzanie nie wchodziło w rachubę – mogłyby się okazać nieobliczalne…
Wrocław fajne miasto, ale ma niezdrowy klimat, co rusz mam problemy z gardłem, szczególnie gdy wypiję coś zimnego lub zjem np. lody, a tam w Krynicy nic, pomimo tego że żarłem lody ja szalony… Fajnie byłoby się tam przeprowadzić…