Dziś jak i szesc (6) lat temu przypada uroczystość „Chrystusa Króla Wszechświata”, w mojej poprzedniej parafii p.w. Chrystusa Króla dzień odpustowy… i dziś też przypada szósta rocznica śmierci mojego ojca Stefana Cieślickiego, który „odszedł do Pana” ok godz 17-tej 23.11.2003 roku 🙁
Tag: śmierć
23.03.1999
Wyrok wydano
Wyrok wydano,
na śmierć,
na krzyż,
bez winy,
bez skazy
na śmierć.
21.10.00 StC
Kiedy życie się zaczyna?
…z chwila poczęcia, potem cudowny czas narodzin; słodkie dzieciństwo płynie szybciej niż woda w rzece.
Człowiek uczy się, poznaje otaczający go świat i reguły jakie nim rządzą.
A „On” patrzy na smutnych i zaszczutych ludzi, bezmoc „wielkich” tego świata, władzę pieniądza; – i się uczy, że nie warto być szczęśliwym, dążyć do spełnienia swoich marzeń, żyć tak jakby się tego chciało.
Rozpoczyna się rutyna, którą przyjmuje się jak czułą kochankę – bo tylko ona daje poczucie bezpieczeństwa.
I TU NAGLE rutynowe badania kontrolne, wizyty u lekarzy, potem dalsze konsultacje i diagnoza – wyrok.
Wali się cały świat, człowiek próbuje logicznie sobie wszystko poukładać i wielka rozpacz Jego i jego bliskich.
Leczenie, a potem czekanie na wyniki.
I w pewnym momencie wszystko staje się jasne – to koniec.
I tu można by skończyć, część ludzi tak właśnie robi – podaje się i czeka już tylko na śmierć.
Ale są też tacy, którzy w tym momencie wszystko zaczynają od nowa – swoje nowe życie, często lepsze i prawdziwe.
Ludzie w terminalnym okresie swojej choroby zaczynają nowe życie – szaleństwo!?
Może tak, ale cudowne.
W tym czasie niema miejsca ani czasu na udawanie czy niewiarę; to czas spełniania marzeń, dążenia do prawdy, naprawiania błędów i zaniedbań. To czas zmieniania świata, tworzenia nowego lepszego jutra – tak naprawdę, tak nie wiele trzeba.
Jestem młodą pielęgniarką, pracowałam z ludźmi, którym świat się skończył zanim tak naprawdę się zaczął.
Ich strach, ból, pustka wypełniają każdy zakątek – wielka tragedia małego cichego człowieczka; ale byli też tacy którzy mieli odwagę zaprzyjaźnić się z życiem, kiedy ono stawało się ulotne jak piasek w klepsydrze,
to dla nich moje ogromnie dziękuje.
Ludzie których już niema – moi pacjenci ofiarowali mi więcej, niż ja mogła bym im dać kiedykolwiek, dziękuje za zaufanie, za te chwile kiedy mogliśmy być razem.
Kamila